liv devote advanced 1

Liv Devote Advanced 1 – test i opinia

W tym roku marka Liv po raz pierwszy wypuściła do sprzedaży serię graveli dla kobiet. W Polskiej dystrybucji znalazły się 3 modele: jeden model aluminiowy Liv Devote 1 i dwa modele karbonowe Liv Devote Advanced 1 oraz Liv Devote Advanced PRO.

Powiem szczerze, odkąd gravele szturmem weszły na rynek rowerowy, wydawało mi się, że to nie jest rower dla mnie. Że albo szosa, albo MTB. Ale gravel? Gravel nie może być fajny. No i jak to mówią, stało się… tylko krowa nie zmienia zdania. Liv Devote Advanced 1 był pierwszym gravelem na którego wsiadłam. I tak od 4 miesięcy nie mogę się z nim rozstać.

PIERWSZE WRAŻENIE

Rower wygląda bardzo estetycznie, i choć dla każdego może oznaczać to coś innego, to nie da się zaprzeczyć, że jego wygląd jest klasyczno-minimalistyczny. Osobiście bardzo lubię minimalizm i niezbyt wybujałą kolorystykę, dlatego ciemna zieleń od razu przypadła mi do gustu. Logo Liv jest dyskretne, również w zielonym kolorze. Miejscami na ramie znajdują się subtelne wstawki graficzne, które ucieszą bystre oko. Linki przerzutek oraz linki hamulcowe posiadają częściowo wewnętrzne prowadzenie – co w tej chwili jest już raczej standardem – dzięki czemu umiejętne ułożenie pancerzy pod kierownicą powoduje, że są praktycznie niewidoczne. Całość wygląda naprawdę bardzo dobrze.

liv devote advanced 1
Liv Devote Advanced 1

TROCHĘ O SPECYFIKACJI

RAMA

Liv Devote Advanced 1 to model na karbonowej ramie i widelcu. To co rzuca się w oczy to dość niski przekrok ramy, z czego szczególnie ucieszą się niższe użytkowniczki. Dzięki temu, podczas stania lub konieczności wypięcia się podczas stromego zjazdu, nie ma ryzyka bliskiego kontaktu z rurą poziomą ramy. Nic jednak nie pozostaje bez konsekwencji – w zamian za to otrzymujemy dość mały trójkąt wewnętrzny (szczególnie w ramach XS i S). To z kolei komplikuje używanie dużych bidonów (szczególnie w zastosowaniach bikepackingowych z torbą wewnątrz trójkąta) i praktycznie uniemożliwia korzystanie z klasycznych koszyków na bidon – konieczne jest zastosowanie tzw. koszyków bocznych. Dzięki nim wyciąganie i wkładanie nawet dużego bidonu staje się bezproblemowe.

Po zmianie na koła Evanlite i opony Maxxis Rambler 40c.

Rama jest wyposażona w liczne otwory montażowe. Na rurze poziomej znajdują się otwory do zamontowania torby bikepackingowej. Rama posiada 3 miejsca do przykręcenia koszyków na bidon – dwa klasycznie wewnątrz trójkąta i trzecie pod trójkątem. Dodatkowo w przednim widelcu są otwory, które pozwolą na montaż dodatkowych koszyków lub uchwytów tzw. cargo cage – są to uchwyty, które pozwalają na przewożenie bagażu w workach wodoodpornych. W tylnym trójkącie ramy znajdują się otwory, dzięki którym zamontujesz zarówno bagażnik jak i błotniki – nawet w tym samym czasie.

Otwory montażowe w widelcu oraz widoczne zaślepki otworów na rurze poziomej.

Na uwagę zasługuje również osłona ramy, która zabezpiecza ramę przed uszkodzeniami i odpryskami w razie uderzenia kamienia wylatującego spod koła. Powiem szczerze, że nie raz miałam już taką sytuację, gdzie czułam wyraźnie uderzenie kamienia i z drżeniem serca zaglądałam pod rower. Mogę więc powiedzieć, że osłona spisuje się dobrze, jest przydatna i spełnia swoją funkcję, jednocześnie będąc praktycznie niewidoczną.

Plastikowa osłona ramy wraz z dodatkowymi otworami na montaż trzeciego koszyka.

OSPRZĘT

Koła są aluminiowym modelem od Gianta, czyli P-X2 z oponą Maxiss Rambler 45c. Koła są dość pancerne i to się czuje. Opona o szerokości 45c niczego się boi, ale niestety swoje waży. Za to bieżnik opony jest po prostu świetny! Bardzo dobrze trzyma w zakrętach i szybko oczyszcza się z błota. W tym zestawieniu rower idzie po korzeniach jak czołg. Mało rzeczy jest w stanie go zatrzymać i można się poczuć jak na MTB (tylko że bez amortyzatora). Odpowiednie dobranie ciśnienia w oponie pomoże uzyskać większy komfort na wyboistych drogach.

Osprzęt to połączenie kilku klas Shimano GRX: manetki to GRX 810, korba GRX 600, hamulce GRX 400. Napęd 1×11. 40 zębów na korbie i 11×42 w kasecie. Jak dla mnie wystarczająco. Nie brakuje na podjazdach i nie brakuje na asfaltowych prostych. Dla zwolenników dwóch blatów z przodu, jest możliwość upgrade’u, gdyż rama posiada otwory montażowe na wózek przedniej przerzutki.

Siodło to nowy model Liv Approach. Jak dla mnie przełom! Niesamowicie wygodne, co jest dla mnie nie lada zaskoczeniem. Ze względu na dość wąskie rozstawienie guzów kulszowych miednicy preferuję męskie siodła, dlatego że na nich po prostu mniej mnie boli. Kilkukrotne sprawdzanie tego na różnego rodzaju matach tensometrycznych tylko to potwierdzało.

W październiku tego roku, dzięki uprzejmości sklepu Giant Wrzeszcz, przeprowadziłam testy modeli Liv Devote 1 dla chętnych dziewczyn. Pierwszą rzeczą, na którą zwracały uwagę to właśnie wygoda wspomnianego wyżej siodełka.

Kierownica od Gianta jest gięta delikatnie na zewnątrz. Przekrój typowy dla Gianta, czyli D-fuse z małą flarą. Manetki od Shimano GRX są bardzo komfortowe i dają bardzo pewny chwyt nawet na wyboistych ścieżkach leśnych. Delikatna flara pozwala lepiej kontrolować rower w dolnym chwycie na wymagających zjazdach.

WAGA I MODYFIKACJE

Rower w rozmiarze S waży około 9,2 kg. Nie najgorzej, ale w tej cenie niektórzy pewnie spodziewaliby się lepszego wyniku. Największym jego ciężarem są jednak koła. Na zdjęciach prezentuje Wam rower po zmianie na karbonowy zestaw oraz przejście na nieco węższą oponę co znacznie go odchudziło. W niedawnym czasie udało mi się dokonać właśnie takiej modyfikacji i dzięki temu zyskałam prawie 1 kg lekkości. Co oznacza, że wagowo osiągnęłam wynik modelu wyższego, czyli Devote Advanced PRO.

Co ciekawe, rower przychodzi fabrycznie z dwoma sztycami – regulowaną sztycą o średnicy 30,9 mm oraz sztywną sztycą karbonową D-fuse. Na etapie składania roweru w sklepie można zadecydować, którą sztycę zamontować. 

ROZMIAR

Mając 168 cm wzrostu, jestem na granicy rozmiarów S i M. Jeżdżę jednak trochę bardziej sportowo i zwracam sporo uwagi na aspekty techniczne. Z doświadczenia wiem, że będąc właśnie na granicy rozmiarów, mniejsze rowery lepiej mi się prowadzą. Dla pewności, po porównaniu obu rozmiarów i przymiarce do rozm. M  nie miałam żadnych wątpliwości. Rozmiar M miał dla mnie zdecydowanie za szeroką kierownicę i za długą ramę. Nie czułam się pewnie w prostym zakręcie na prostej drodze. Każdy jednak ma inną długość nóg i tułowia, dlatego jeżeli tak ja jesteś pomiędzy dwoma rozmiarami – koniecznie dokonaj przymiarki przed zakupem.

CO MI SIĘ BARDZO PODOBA

Od pierwszej jazdy miałam poczucie bardzo dobrego spasowania z rowerem. Klamkomanetki GRXa są ultra-wygodne, świetnie leżą w rękach i rower prowadzi się dzięki temu bardzo dobrze. Kierownica dzięki lekkiemu gięciu mniej uciska dłonie w prostym chwycie.

Siodełko Liv Approach okazało się genialne. Dotychczas żadne damskie siodło mi nie pasowało. A tutaj spotkała mnie miła niespodzianka! Siodło jest bardzo komfortowe, nawet na długich dystansach powyżej 100 km. Odpowiednie ustawienie wysokości i wysunięcia siodła praktycznie eliminuje jakiekolwiek otarcia, ból czy ucisk. Dodatkowo korzystając z siodła Liv lub Giant możemy używać wszystkich dedykowanych akcesoriów zintegrowanych z uchwytem w siodle tzw. Uniclip. Bardzo lubię ten system i wykorzystuję w swoich rowerach już od pewnego czasu. Dzięki niemu możemy w prosty sposób zamontować np. lampkę i błotnik, lub lampkę i torebkę podsiodłową.

Liczne otwory montażowe ucieszą szczególnie miłośniczki bikepackingu. Jest tutaj naprawdę dużo możliwości.

Będąc kobietą nie mogę oczywiście pominąć kwestii wyglądu. Ten rower jest po prostu ładny. I choć o gustach się nie dyskutuje, to myślę że z powodzeniem wpisze się w gust większości kobiet, a i niejednemu mężczyźnie mógłby się spodobać.

CO MI SIĘ MNIEJ PODOBA

Rower z fabryki przyjeżdża na oponie Maxxis Rambler 45c. W moim odczuciu jest to trochę za szeroka opona. Wydaje mi się, że takie posunięcie wynikało z zamysłu producenta, żeby ten rower był takim gravelem w trudny teren. Regulowana sztyca i szeroka opona wyraźnie na to wskazują. W praktyce jednak wydaje mi się, że regulowane sztyce i szerokie opony należy pozostawić rowerom mtb, full i enduro. Odchudzenie opony do szerokości 38-40c pozwoli nadal czuć się pewnie w wymagającym terenie, a znacznie wpłynie na dynamikę jazdy i wagę roweru.

W związku z tym, że rama Liv Devote Advanced 1 jest przystosowana zarówno pod okrągłą sztycę o średnicy 30,9 mm jak i sztycę D-fuse, to w przypadku zastosowania tej drugiej konieczne jest użycie specjalnej podkładki wyrównującej. Po zmianie na sztywną sztycę miałam trochę problemów z zsuwaniem się sztycy w dół i pływaniem na boki. Ostatecznie jednak odpowiednie dokręcenie zacisku i sztycy na sucho wyeliminowało problem, ale zdecydowanie trzeba to robić przy pomocy klucza dynamometrycznego.

Zewnętrzna powłoka lakieru jest wykończona w połysku. Jest ona niestety dość cienka i łatwo ulega zarysowaniom i otarciom. Szczególnie przy zastosowaniu toreb bikepackingowych lakier bardzo łatwo się poddaje, rysuje i wyciera. Dlatego polecam oklejenie roweru bezbarwną folią typu Oracal, co skutecznie pomoże wyeliminować problem w szczególnie newralgicznych miejscach. Wszystkie moje rowery są oklejone. Przy odpowiedniej staranności i cierpliwości można uzyskać bardzo dobry efekt zlaminowania, dzięki czemu folia jest praktycznie niewidoczna dla nieświadomego oka.

PODSUMOWANIE

Obecnie na rowerze zrobiłam już około 2000 km. W tym jeden ultramaraton na dystansie 500 km. Liv Devote Advanced 1 świetnie nadaje się do zadań bikepackingowych jak i do bardziej wymagających technicznie ścieżek leśnych. Korzenie, kamienie – żaden problem. Jest bardzo stabilny i pewnie się prowadzi, a na co dzień bardzo często jeżdżę nim po ścieżkach bardziej przystosowanych pod MTB niż po klasycznych szutrach. Przy odpowiedniej technice można naprawdę poszaleć na tym rowerze.

Po zmianie kół na karbonowe i węższą oponkę 40c rower zyskał nie tylko na wadze, ale i na dynamice. Jeżeli więc ktoś z Was będzie rozważał jakiekolwiek ulepszenie tego modelu, to polecam zacząć od kół. Zmiana jest bardzo odczuwalna! Po tej modyfikacji praktycznie nie widzę żadnych innych zmian do przeprowadzenia, zatem mogę uznać ten rower za kompletny względem moich oczekiwań.

liv devote advanced 1 great lakes gravelliv devote advanced 1liv devote advanced 1 great lakes gravelliv devote advanced 1

Pełną specyfikację roweru Liv Devote Advanced 1 znajdziecie tutaj.

Z pełną oferta modeli Liv Devote zapoznacie się tutaj.


Jeżeli macie jakieś swoje przemyślenia nt. tego roweru, lub chcecie o coś zapytać zapraszam do dyskusji w komentarzach lub do kontaktu 🙂

3 thoughts on “<center>Liv Devote Advanced 1 – test i opinia</center>”

  1. Co to za model evanlite’ów ?? Zastanawiam się nad zmianą kół w moim revolcie i biorę pod uwagę new disc 38 lub new gravel 35. Moze moglabys cos podpowiedzieć ? 🙂 Z góry dzięki !

    1. sobotanakole

      Cześć! Model który posiadam to New Disc 38. Wybrałam go dlatego że pasuje mi zarówno do szosy jak i do gravela. Model Gravel 35 został stworzony bardziej z myślą o gravelu, więc wszystko zależy od tego do czego docelowo chcesz wykorzystywać koła. Ogólnie jestem z nich bardzo zadowolona 🙂 Po wielu latach prób z tańszymi kołami, wiem że to była dobra inwestycja 🙂

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *