Jeżeli właśnie kupiłaś/eś swój pierwszy rower szosowy, to na pewno już nie możesz doczekać się pierwszych wyjazdów i treningów. Rozumiem to! Jednak na początku tej drogi możesz napotkać różne trudności. Są to rzeczy, z których jako osoba początkująca możesz zupełnie nie zdawać sobie sprawy, a mogą one znacząco wpływać na Twoje wrażenia z jazdy na rowerze szosowym.
Rower szosowy jest dość specyficzny w swojej konstrukcji oraz wymaganiach jakie stawia przed osobą, która dopiero zaczyna swoją przygodę z tym rodzajem roweru. Wynika to głównie z budowy ramy i kształtu kierownicy. W praktyce przestawienie się na kierownicę z barankiem jest bardzo intuicyjne i nie powoduje większych problemów. Jednak dla osoby przesiadającej się z roweru MTB lub typu cross/trekking, są one w pewien sposób nienaturalne. W tym wpisie postaram się omówić najistotniejsze (z mojego punktu widzenia i doświadczenia) kwestie, które mogą pojawić się kiedy wsiądziemy na swój pierwszy rower szosowy.
1. Jeżeli jeszcze nie kupiłaś/eś roweru i stoisz przed wyborem
Najważniejszy, najistotniejszy, najbardziej powszechny błąd jaki jest popełniany na etapie zakupu to wybór za dużego rozmiaru ramy. Zdecydowanie częściej (niezależnie już od typu roweru) widuję osoby na zbyt dużych ramach, niż na zbyt małych.
Rower szosowy w swej konstrukcji jest dość specyficzny i wymusza mocno pochyloną sylwetkę. Środek ciężkości przeniesiony jest bardziej do przodu w stosunku do ram MTB czy cross/trekking. Tak musi być. Niestety, ale zasada, że jak mam MTB w rozm. M, to szosa też będzie w rozm. M często zupełnie się tutaj nie sprawdza. Przede wszystkim każdy producent ma swoją tabelę rozmiarów i rozbieżności między teoretycznie tym samym rozmiarem potrafią być bardzo duże. Dlatego zawsze zwracaj uwagę na tabelę – zazwyczaj producenci podają dopasowanie na podstawie wzrostu, ale uważaj! Do optymalnego określenia rozmiaru ramy sam wzrost nie wystarczy. Dopiero wzrost i długość nogi (mierzona od wewnątrz) daje nam prawie pełną informację o tym, jaki rozmiar będzie właściwy.
Jeżeli jesteś na granicy rozmiarów, musisz się zastanowić jak będziesz korzystać z roweru. Jeśli planujesz jeździć bardziej sportowo, w grupie, uczyć się techniki, startować w zawodach – wybierz ramę mniejszą. Jeżeli jednak chcesz wykorzystywać rower bardziej rekreacyjnie, do luźnych wycieczek i na co dzień w dojazdach do pracy – wybierz ramę większą. Dobrze przemyśl swój wybór, bo początkowo rekreacyjne nastawienie szybko potrafi zmienić się w sportowe.
Jeżeli chcesz dowiedzieć się więcej nt. tego jak dobrać swój pierwszy rower, czy damskie rowery to tylko marketing i ładny wygląd oraz czym różnią się ramy damskie od męskich, to zachęcam Cię do wysłuchania 6 odcinka podcastu Oli Korulczyk Kobieta w Sporcie – Rozmawiamy o rowerach.
2. Ustaw pozycję!
To bardzo ważne! To tak samo jak dobrze ustawiony fotel i lusterka w Twoim samochodzie i dokładnie tak samo wpływa na Twoje bezpieczeństwo oraz komfort jazdy. Źle ustawione lusterko w samochodzie powoduje, że czujesz się niepewnie, obracasz się kilkukrotnie zanim wykonasz manewr. To zabiera dodatkowo czas i jest stresujące. Z rowerem jest podobnie. Źle ustawiony wydaje się niestabilny i masz wrażenie, że nie panujesz nad nim np. w zakrętach czy na zjazdach.
Dlatego zwróć uwagę na siodło, kierownicę, klamkomanetki oraz ich ustawienie wysokości, kąta nachylenia i stopień wysunięcia. A jeżeli totalnie się na tym nie znasz i boisz się, że próbując samodzielnie ustawić rower możesz pogorszyć sytuację, rozważ bardziej zaawansowane usługi. Coraz więcej sklepów oferuje tzw. sizing, czyli podstawowe ustawienie roweru od razu przy zakupie. Warto więc pytać sprzedawców czy jest taka możliwość. Możesz też skorzystać z tzw. optymalizacji pozycji lub bikefittingu.
Niektóre salony rowerowe mają w swojej ofercie optymalizację pozycji, która jest uproszczoną wersją bikefittingu. Zazwyczaj ustawienie roweru trwa ok. 1,5-2 godz. i wykonuje się je na specjalnym rowerze przypominającym trochę rower spinningowy. Na podstawie krótkiego wywiadu i informacji (jak będziesz wykorzystywać rower), dopasowuje się pozycję, tak aby była wygodna i jednocześnie efektywna.
Możesz też skorzystać z profesjonalnego bikefittingu. To ok. 4-5 godz. spotkanie, podczas którego przy pomocy specjalnego oprogramowania oraz doświadczonego fizjoterapeuty-bikefittera Twoja pozycja zostanie zoptymalizowana najlepiej jak to możliwe. Najpierw terapeuta zbierze pełny wywiad nt. Twojego zdrowia i na pewno zapyta Cię też o przebyte kontuzje oraz wynikające z nich ewentualne ograniczenia. Sprawdzi Twoją gibkość oraz zakresy ruchomości w stawach. Później sprawdzi jak zachowuje się Twoje ciało podczas pracy na Twoim rowerze. Na bieżąco będzie wykonywać modyfikacje w ustawieniu roweru na podstawie swojego doświadczenia oraz specjalnego oprogramowania.
Jeżeli jest to Twój pierwszy rower szosowy to proponuję skorzystać z podstawowego sizingu lub optymalizacji pozycji. Ta opcja będzie nieco tańsza, a w większości przypadków (gdzie rower jest wykorzystywany rekreacyjnie) w zupełności wystarczy. Jeżeli jednak chcesz jeździć bardziej sportowo, jesteś po kontuzji lub pojawią się u Ciebie problemy z bólem w obrębie stawów – rozważ zaawansowany bikefitting i konsultacje z fizjoterapeutą.
3. Łokcie i kolana
Często, mimo dobrze ustawionej pozycji na rowerze, podczas pedałowania doprowadzasz do pełnego wyprostu w kolanie oraz blokujesz przedramiona w stawie łokciowym. Mimo dobrze ustawionej pozycji na rowerze! Ani jedno ani drugie nie jest bezpieczne dla Twoich stawów. Nadmierne prostowanie w kolanie będzie objawiać się bólem z tyłu kolana. Z kolei jazda na wyprostowanych stawach łokciowych może objawiać się bólem w obrębie nadgarstków, przedramion oraz barków.
Pamiętaj, aby zawsze mieć ugięte łokcie, a co za tym idzie, pochyloną sylwetkę. W przypadku zablokowania stawu łokciowego w wyproście (lub przeproście, który jest z kolei dość częsty u kobiet) przy najechaniu na przeszkodę lub dziurę może dojść do urazu! Ręce to nasze naturalne amortyzatory i aby mogły pracować, potrzebne jest ich ugięcie. Nie doprowadzaj też do przeprostu kolana w najniższym punkcie ramienia korby (ustawienie na godzinie 6). Jeśli dzieje się tak podczas każdego obrotu, to prawdopodobnie siodełko jest ustawione za wysoko, lub masz zbyt cofniętą pozycję na siodełku. Wówczas obniż sztycę podsiodłową o parę milimetrów w dół. Sprawdź też czy siodełko nie jest cofnięte maksymalnie do tyłu – możliwe że konieczne będzie również skorygowanie jego wysunięcia przód/tył.
4. Nie bój się przerzutek
Inne, niż w rowerze MTB, ustawienie manetek powoduje, że często zapominasz o zmianie przełożeń. Ćwicz płynne zmienianie biegów przed podjazdem (mała tarcza z przodu) i na zjeździe (duża tarcza z przodu). Używaj całego zakresu przełożeń – po to je masz! A masz ich całkiem sporo, bo w sumie najczęściej ok. 20-22.
Uważaj, żeby nie robić też tzw. krzyżowania łańcucha. To takie ustawienie, kiedy łańcuch pracuje skrajnie po skosie, czyli: duża tarcza z przodu, duża zębatka z tyłu lub mała tarcza z przodu i mała zębatka z tyłu. Jeżeli ciężko Ci to sobie wyobrazić, to przetestuj to na sucho w domu. Weź rower i ustaw pierwszą i drugą konfigurację. Czy łańcuch dziwnie chrobocze? Sprawdź! Takie ułożenie powoduje duże szybsze zużywanie się napędu. Może też powodować, że podczas pedałowania z napędu będą wydobywały się dziwne dźwięki ocierania lub dzwonienia – to właśnie źle ustawione przełożenia.
Na ogół zasada jest taka, że jeśli z przodu masz ustawioną małą tarczę, to z tyłu powinieneś pracować od środkowej części kasety w stronę dużej zębatki (w stronę koła, do wewnątrz osi), a jeśli z przodu masz ustawioną dużą tarczę, to z tyłu od środka kasety w stronę małej zębatki (na zewnątrz).
5. Pozycje rąk oraz hamowanie
Mamy trzy pozycje rąk na kierownicy. Pierwszy chwyt z przodu, drugi za klamkomanetki i trzeci w pozycji dolnej za tzw. baranka. Ćwicz hamowanie w dwóch pozycjach: za klamkomanetki oraz trzymając w dolnym chwycie. Podczas jazdy po płaskim terenie lub lekko wznoszącym się, korzystaj z chwytu z przodu oraz za klamkomanetki. Kiedy zjeżdżasz używaj chwytu dolnego – wystarczy jeden, dwa palce, aby efektywnie hamować i sterować rowerem w tej pozycji. Jeżeli nie jesteś w stanie komfortowo złapać w tej pozycji za dźwignię hamulca, to może oznaczać, że klamkomanetki są niewłaściwie ustawione. Czasami wystarczy lekko je obniżyć lub przesunąć do środka. Bardzo często dziewczyny mi nie wierzą, że ta pozycja jest najbezpieczniejsza i najefektywniejsza do zjazdu. Ale już po pierwszym instruktażu szybko zmieniają zdanie.
6. Sygnalizuj manewr
Ćwicz równowagę i balans na rowerze puszczając raz jedną, raz drugą rękę. Zacznij od unoszenia dłoni lekko nad kierownicą. Z czasem ćwicz sięganie po bidon i wyciąganie ręki do boku. To bardzo ważne, aby potrafić sygnalizować manewr w trakcie jazdy. Dlatego niezależnie od tego czy poruszasz się po jezdni, drodze rowerowej czy chodniku – pokazuj co chcesz zrobić. Skręt w prawo, skręt w lewo to absolutne minimum. Wiele wypadków oraz nieporozumień na drogach i ścieżkach wynika ze zmiany kierunku jazdy bez wcześniejszego zakomunikowania tego pozostałym użytkownikom drogi.
A jakie były Twoje początki? Co Wam sprawiało największy problem kiedy wsiedliście na swój pierwszy rower szosowy? Może coś mogłoby uzupełnić przedstawioną przeze mnie listę? Chętnie poznam Wasze zdanie w komentarzach 🙂
A jeśli jesteś z Trójmiasta to zapraszam Cię na spotkania pt. Moja pierwsza szosa, które organizuję we współpracy ze sklepem Giant Wrzeszcz. W ramach akcji, dziewczyny które jeszcze nigdy nie siedziały na szosie lub nie są pewne czy ten rower jest dla nich – mogą wypożyczyć jeden z rowerów testowych i skorzystać z ok. 1,5-2 godz. treningu pod moim okiem. Podczas spotkania przybliżam wszystkie omówione wyżej kwestie, odpowiadam także na wszelkie Wasze pytania i wątpliwości oraz każdej z Was daje indywidualnie wskazówki. Liczba miejsc podczas takiego spotkania jest mocno ograniczona i wynosi do 4 os.
Jeżeli natomiast masz już swój rower to zapraszam na Treningi szosowe dla kobiet, gdzie rozkładamy na czynniki pierwsze wszystkie elementy, które sprawiają problemy techniczne, oraz uczymy się jak realizować zadania treningowe. O terminach akcji informuję na www.facebook.com/sobotanakole.
Nigdy nie zapomnę mojego pierwszego wyjścia na szosę jak wiało dosyć mocno, oj uraz miałam bardzo długo i dopiero po zmianie opon na szersze zaczęłam wychodzić na rower szosowy jak wieje troszkę mocniej :/
W tej chwili już coraz częściej stosuje się szeroką oponę 38c w szosie – jest po prostu o wiele bardziej praktyczna 🙂
W klamkomanetkach w rowerach szosowych mamy dostępne trymowanie czyli tzw. „półbiegi”. Pozwala to na minimalne przesunięcie wózka przedniej przerzutki podczas jazdy, dzięki czemu łańcuch nie będzie chrobotać o niego gdy puścimy go trochę bardziej pod skosem.
Oczywiście nadal warto unikać krzyżowania łańcucha, niemniej trymowanie pozwala trochę większe wykorzystanie kasety, zwłaszcza gdy nie ma czasu na zmianę przełożenia z przodu podczas dynamicznej jazdy.
Tak Łukasz, masz rację. Jednak w starszych grupach osprzętowych niestety często bywa problem z optymalnym ustawieniem półbiegów. Wg mnie lepiej od początku uczyć się dobrych nawyków i operować przerzutkami przód-tył. Pozdrawiam!